Jutro u Aresa się coś zaświeci. Od paru lat taki jest na moje życzenie. Co roku przy jego klatce choinka świeci się kolorowymi lampkami. Ciekawe jakie będą w tym roku. Dla Aresa i Kostka mam już prezenty.
Wczoraj oglądałam film "Skazany na bluesa", ale nie o to chodzi. Jak pan Ryszard był małym chłopcem miał psa. Raczej to była przybłęda. Któregoś dnia pies zagryzł na śmierć gołębia. Niestety pies został oddany do schroniska. To smutne.
Dni lecą szybko, za nim się obejrzałam jest już sobota. W pół do czwartej, a ciemno jak w ... Z resztą tak dużo się dzieje, a tak mało mam czasu żeby o tym napisać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz