piątek

ZAKOCHANI W ZWIERZAKACH 21.02.2014- pierwsze urodziny

Jestem zaskoczona tym co się stało. I pewna, że będę musiała się naprawdę zastanawiać, czy warto usunąć bloga. Ale spokojnie, bloga nie usuwam, bo to już jest część mojego życia. Może w skrócie opiszemy to co się do tond działo.

Luty 2013
Zajmowałam się postami tematycznymi. Zaczęłam tworzyć obserwacje 

Marzec 2013
Dalsze obserwacje i śmierć Dyzia

Kwiecień 2013
Blog zmieniał się w pamiętnik o psach 

Maj 2013
Pierwsze filmiki. 

Czerwiec 2013
Moim zdaniem w szybkim tempie zdobyłam 1000 wyświetleń. Ciągłe przesiadywanie w sadzi i "Jeden prawdziwy przyjaciel" 

Lipiec 2013
Urodziny Kostka, małe szczeniaczki, dysplazja stawów biodrowych, i bocian na pampie 

Sierpień 2013
ZOO, Kostek nie ma prawa mieć szczeniąt, nietoperz.

Wrzesień 2013
Kostek miał pchły, kolejny filmik

Październik 2013
Posty tematyczne, Kostek do orzechów, filmik

Listopad 2013
2000 wejść, umowa, Kajtek 

Grudzień 2013
Mało postów

Styczeń 2014
Doggi, Kostek obrońcą, filmiki, Kostek moim opiekunem 

Dziękuję z Aresem i Kostkiem za tak piękny w naszym życiu rok. Mam nadzieje, że przetrwamy dłużej, no i dzięki za wszystko : * Całusy, Przytulaski i pa pa :3


czwartek

Noc walentynkowa

Nie miałam kiedy tego napisać, a to było pisane w... nawet nie pamiętam
Walentynki zakończyły się dla mnie dziwnie i mogę dowieść, że na podwórku wcale nie jest zimno. Wczoraj coś mnie znużyło i zasnęłam, kiedy już byłam trochę przytomna słyszałam ciągłe szczekanie, ale i znowu przysnęłam. Obudził mnie głośny krzyk mamy. Zeszłam na dół brat kupił czipsy no i mama zawołała mnie, żebym sobie trochę wzięła. Przez cały ten czas jakiś pies szczekał mi na podwórku. Jakoś wlazł i ciągle ujadał. O godzinie 23 miałam już dość. Wyszłam na dwór, wzięłam miotłę która była oparta o ścianę na ganku. Wzięłam ją żeby łatwiej było mi wygonić psa. Pies mnie zobaczył uciekł do bramki chciałam go wypuścić, ale mi uciekł. Zostawiłam bramkę otwartą, zagoniłam go od drugiej strony i on już spokojnie mógł uciekać. Poszam do domu, choć nie byłam pewna, że go nie było. Wyszłam ponownie, albo to co zrobiłam się sprawdziło. Pies uciekł, stał pod sklepem.
Mam nadzieje, że nie uważacie, że jestem zła dla zwierząt. Bo go nie uderzyłam, ani nic więc kłopotów myślę, że nie ma, ale nie wiem jak wy byście się zachowali, bo na mojej ulicy wciąż podjeżdżają samochody i wypuszczają biedne piesi. Wiecie przecież, że ja już żadnego przygarnąć nie mogę. Innego odwrotu nie było. Myślę, że są tego 2 plusy.

  1. Mnie nie bolała głowa 
  2. Ten pies na Aresa cały czas szczekał, a Ares dostawał wścieklizn, a kiedy tamten pies odszedł Ares się uspokoił. Kostek też był zły.
  3. Pies u nas i tak by nie był, może był czyjś, a może znajdzie dom prędzej niż by siedział u nas całą noc i szczekał 
Ale przyznam, że noce naprawdę są ciepłe...

piątek

Walentynki

Witam was w tym o to poście. Dziś są Walentynki i dlatego pokaże wam jednego z moich Walentych. 
To jeden z 2 dwóch facetów,  którym na mnie zależy. Ale oczywiście moi bracia i tata też jestem dla nich ważna, ale Ares i Kostek gdyby byli ludźmi (fajnie by było) to bym może i miała chłopaka. 
"Kup sobie psa. To jedyny sposób, abyś mógł nabyć Miłość za pieniądze." "Pies jest jedyna istotą na świecie, która bardziej kocha Ciebie niż siebie samego."


poniedziałek

Ares ja tak tęsknie! Kostek jaki ty zawsze głodny!

Hej, niedługo będzie kolejny filmik. 

Zawsze kiedy wychodzę na dwór muszę podejść do Aresa, nie ważne czy on do mnie wyjdzie z budy, czy nie, zawsze muszę podejść. Czasami zdarza się tak, że nie podejdę, bo coś..., ale wtedy czuje się jak dziecko, któremu zabiera się zabawkę. Z Aresem widzę się prawie, że codziennie. Nie poświęcam zbyt wiele czasu, bo nie mam czasu. Dzisiaj chciałam postać przy nim dłużej gdyby nie to, że padał deszcz po południu i rano, ale i to, że w domu czekał na mnie obiad i to na co czekałam już od środy, czyli The Sims 3 Pokolenia.

A gdy jadłam kolację, odgrzaną pierś z kurczaka w sosie, Kostek był tak niezdecydowany, kiedy mama chciała, go zdjąć z okna, on nie chciał, pod sam koniec poprosił mamę żeby go zdjęła i wtedy czekał aż coś skapnie ze stołu. To było takie śmieszne zwłaszcza przy przygotowaniach do mojej kolacji. Każdy ruch jaki popełniłam on mnie śledził, a kiedy zamykałam szafkę albo lodówkę on z takim lekkim przestrachem zamykał oczy. Jak się patrzył na jedzenie przełykał ślinę tak, że aż było to słychać. Oj mój Kostek. 
Kogo wam przypominają te postacie? Bo ja nie wiem kim są ci dwaj na samej górze i ten z lewej na samym końcu




środa

Spacer z Aresem

Dziś byłam na spacerze z Aresem, na dodatek jest filmik.
Którego postanowiłam wstawić na yt. Zobaczymy jak to będzie.
Mam nadzieje, że się spodoba. Jest słabej jakości, bo wszystko było robione na komórce.