Wczoraj wieczorem z Koleżanka postanowiłyśmy zabrać nasze małe pieski do parku na spacer. Zauważyłam, że Kostek jest bardzo pamiętliwy. Jak jeszcze kostek był mały Nika zaatakowała go i wczorajszy spacer był dla niego niekomfortowy. Dodam, że Kostek nigdy nie był na tak długim spacerze. Mój mały czworonożny przyjaciel nie umiał się zachować. Dziś idziemy kolejny raz na tak spacer.
A o książkach wczorajszych mogę powiedzieć, że dwie zostały skończone. Do czytania została mi ostatnia "Mój kotek". Szczerze mówiąc nie ciągnie mnie jakoś do tej książki, ale po to ją kupiłam, żeby przeczytać i żeby pokazać mamie, że czytam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz