środa

Nie mogę być z Aresem :'(

Jest już godzina 01.00. Nie obudziła mnie burza i błyskawice. Po prostu nie mogłam jakoś zasnąć. Czasami są takie noce, że muszę usiąść na parapecie. Tej nocy powodem jest Ares. Często się martwię takich nocy jak te o Aresa. Pada, a ja nie widzę co się z nim dzieje. Moja ukochana mojda [tak mojda (mordka)] siedzi tam sama, a ja nic nie mogę zrobić i dlatego tak siedzę. Siedziałam na parapecie też wtedy kiedy zmarł Dyzio. Taki jest właśnie problem, że nie jestem z Aresem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz