niedziela

Oczekiwania vs. Rzeczywistość

Nie uważacie, że psy też są leniwe? Naprawdę, kiedy taki Kostek śpi ze mną na łóżku, to ja nie śpię na łóżku. Taka smutna sprawa. Bo takie lenistwa jest wkurzające. U mnie Kostek i Ares są bardzo ruchliwi, ale... Kiedy przyjdzie dzień i ja wstaje, zrobię co muszę i idę do szkoły, podchodzę do Aresa to oczekuje, że on do mnie podejdzie i będzie mnie lizać po rękach, da mi łapkę na powitanie itd. W rzeczywistości to Ares robi ze mnie jaja. Najczęściej udaje, że śpi, lub naprawdę śpi, albo nie śpi i wychyli tylko łepek. Ale przyznam, że Ares ma coś po mnie. Jak śpi. To go nie do budzisz. Ja chyba parę razy myślałam, że coś mu się stało (pfu, pfu lub odpukać w nie malowane, kto jak woli)
Albo oczekuję często od Kostka, że nie zrobi czegoś, ale w rzeczywistości Kostek to zrobi, np. często oczekuje żeby Kostek zrobił 2 na trawniku, w rzeczywistości mu się tam nie zechce i potem jak już idziemy on robi na chodniku (nie chodniku chodniku, tylko na chodniku w mieście).
Oczekiwania to piękna rzecz. 
Ja oczekuję od życia, że mój chłopak, przyszły mąż będzie mieć harleya, będzie miał zespół metalowy, będzie mieć długie włosy, i bródkę, coś w stylu braci Cugowskich. No, ale jeszcze ma grać w kabarecie. Oczywiście ma być przystojny, a jak naprawdę będzie, nie wiadomo 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz