Hej, dzisiejszy dzień był sopko.
Mała sesja Kostka się udała i na dodatek zrobiłam parę Aresowi.
Co by tu dużo opowiadać. Dziś jak byłam na spacerze z Kostkiem do mostu wujek do mnie się rzucił, bo jakiś miesiąc temu Iga złamała łapę. Wiwa złamała jej łapę. No i ja przechodziłam koło ich domu, a wujek do mnie "co ty robisz, toż wiesz, że Wiwa, Idze złamała nogę". To nie była moja wina. Zresztą wujka psy same nauczyły się tak szczekać jak ktoś przechodzi. Jeśli mi i jemu to przeszkadza to niech je oduczy. Ja żadnej konsekwencji ponosić nie będę.
Ogólnie dzień był oparty na bieganiu z Kostkiem oraz zrobiłam Kostkowi mały śliczny kucyk <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz